Sztuczne perły w luksusowej biżuterii? Tak!
Czy te perły są prawdziwe? – pytacie, zapewne zastanawiając się nad wartością kupowanej biżuterii. A przecież w dobie odpowiedzialności konsumenckiej powinnyśmy raczej pytać: czy naturalne perły są w ogóle eko?
Założenie, że perły naturalne są w jakiś sposób “lepsze” od tych wyprodukowanych przez człowieka, jest błędne. Powiem więcej – współcześnie to właśnie naturalne perły są obciachem! No dobra, nie wszystkie. Istnieją też etyczne hodowle. Ale po kolei...
Ten magiczny połysk
Ich charakterystyczny połysk rozbudzał wyobraźnię jubilerów od wieków. W starożytnym Rzymie symbolizowały młodość oraz płodność, europejskie monarchinie nosiły je jako symbol statusu, a współcześnie nie potrafimy sobie wyobrazić klasycznej elegancji Coco Chanel bez sznura śnieżnobiałych pereł.
Ale jak w ogóle powstają perły? Kiedy do muszli małża lub ostrygi wpada ciało obce, na przykład ziarenko piasku, mięczak chce się bronić i zaczyna otaczać je masą perłową. Jest to organiczna i stosunkowo miękka substancja, a jej zaokrąglony kształt chroni stworzenie przed zranieniem. Proces ten w naturze zdarza się rzadko i trwa wiele, wiele lat, dlatego też całkowicie naturalne perły są niezwykle drogie.
Perły hodowlane, czyli jakie?
Chińczycy już w XIII w. wpadli na pomysł, żeby samodzielnie umieszczać w muszli ziarenka piasku i tym sposobem rozpoczęli hodowlę pereł. Najważniejsze innowacje i patenty należą jednak do Japończyka, Kokichi Mikimoto, który poświęcił życie na poszukiwanie metody hodowania idealnie okrągłych i pełnych blasku pereł w wodach słonych. Do dzisiaj Mikimoto Pearl Company jest jednym z najsłynniejszych producentów pereł hodowlanych w morzu lub oceanie.
Dla współczesnych fashionistek z całego świata ważniejsze od snobizmu związanego z ceną jest to, czy perły zostały pozyskane etycznie. Z jednej strony, mięczaki nie posiadają układu nerwowego, dlatego uznaje się, że proces ten nie powoduje cierpienia. Z drugiej – niektórzy hodowcy (szczególnie w Chinach, gdzie powstaje ok. 90% pereł hodowlanych) w pogoni za zyskiem naruszają lokalne ekosystemy, dlatego warto podczas zakupów zainteresować się pochodzeniem klejnotu.
Hodowlane perły słodkowodne są wykorzystywane przez największe brandy biżuterii luksusowej, jak Chanel, Verdura czy Tiffany. A wśród naszych projektantów: Anne Hultquist, Giampiero Alcozera, Emilię Kipper. To perły pochodzące wyłącznie z etycznych hodowli! Ich jedyną wadą jest nieco wyższa cena.
Sztuczne? Świetnie!
Na szczęście czasy, kiedy sztuczne perły kojarzyły się z obciachem, przeminęły. Nie kupujemy już biżuterii rodowej, a raczej akcesoria do noszenia na co dzień. Stąd rosnąca popularność pereł stworzonych przez człowieka.
Największe brandy wykorzystują w swoich projektach sztuczne perły np. z żywicy (Gucci), szkła (Marc Jacobs) lub akrylu (Dolce&Gabbana). To te same marki, które zrezygnowały z naturalnych futer i stawiają na lokalną produkcję. Dzięki współczesnym technologiom sztuczne perły zachowują trwałość i magiczny blask oryginału, a jednocześnie nie pozostawiają miejsca na wątpliwości co do źródła.
Jest też droga pośrednia. Beatriz Chadour-Sampson, historyczka z Victoria and Albert Museum w Londynie, twierdzi, że masy perłowej zaczęto używać do produkcji biżuterii nawet 100 tys. lat temu. W kolekcji Donna Monica di Creddo wykorzystała idealnie kuliste perły właśnie z masy perłowej, czyli tzw. shell pearls. Są one formowane ręcznie przez ludzi – bez udziału mięczaków. Dzięki temu występują w różnych rozmiarach i kolorach, a ich produkcja nie narusza naturalnych ekosystemów.
Tę samą technologię wykorzystuje również Swarovski, tyle że masą perłową pokrywany jest w tym przypadku kryształ. Dzięki temu perły Swarovskiego wyprzedzają większość producentów pod względem zarówno połysku, jak i jakości. Są odporne na wilgoć, tarcie, a nawet perfumy! Pojawiają się np. w biżuterii Marka Wójcickiego.
Sztuczne perły jako odpowiedzialny wybór
Nie warto przy zakupie naszyjnika kierować się przestarzałymi uprzedzeniami – że sztuczne perły przynoszą pecha, lub że wyglądają tanio i kiczowato. Sztuczne perły lub perły z ekologicznych hodowli to dzisiaj po prostu odpowiedzialny wybór, tak samo jak sztuczne futro czy kolacja bez mięsa. Sztuczne perły to również większa wolność wyboru i ekspresji! Małe, duże, białe, różowe lub czarne – wybieraj do woli, aż znajdziesz taką, która Cię zachwyci niczym portrety spod pędzla Vermeera.
A jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości, to kupuj w małych butikach, gdzie sprzedawcy znają pochodzenie produktów, a rzemieślnicy starają się tworzyć piękne rzeczy lokalnie i sprawdzając dostawców.
PS: Na przykład w Kate&Kate...
Risercz w kwestii pereł przeprowadziła Natalia Aleksandra Komarow. Pisarka, artystka i miłośniczka wszystkich rzeczy pięknych. Nosi biżuterię z mocnymi motywami – czaszki, gwoździe, krzyże. Największe marzenie? Żeby świat stał się lepszym miejscem.