Ich charakterystyczny, przytłumiony blask zachwycił Vermeera i Coco Chanel. Choć kojarzą się klasycznie, u mnie w wersji awangardowej. Najbardziej lubię słodkowodne, o fascynujących, nieregularnych kształtach. Mowa oczywiście o perłach!

Kolczyki z perłami

Kolczyki z perłami pasują zarówno młodej dziewczynie, jak i dojrzałej kobiecie. Jeżeli zdecydujesz się na nowoczesną formę, to na pewno nie będą postarzać. Zero nudy! Delikatne, drobne u Anne Hultquist nadają się do noszenia na co dzień. Skandynawski minimalizm kopenhaskiej projektantki to idealna oprawa dla pereł. Wydobywa ich piękno i nie przytłacza. Kolczyki z perłą mogą też występować w wersji mocno ozdobnej, a nawet barokowej. Na przykład u Moniki Di Creddo, brazylijskiej mistrzyni wydobywania z biżuterii seksapilu. Bogate zdobienia i ornamenty rodem ze świata natury sprawiają, że perła przestaje być głównym bohaterem. Dzięki temu te kolczyki z perłami są mniej zobowiązujące.

Moje ulubione są perły słodkowodne, bo mają ciekawsze kształty i kolory. Potrafią mienić się na różowo lub nawet na zielonkawo, być wydłużone lub łezkowate. Projektanci chętnie wykorzystują ten potencjał. Coraz częściej też łączą perły ze srebrem, a nie tylko ze złotem. Takie kolczyki z perłami lepiej sprawdzą się u kobiet o ciepłej karnacji i ciemnych włosach. Blondynkom polecam klasyczne, złote kolczyki z perłą, ale za to w połączeniu z kolorowymi kryształkami lub koralikami. Jasne, czasami chcesz wyglądać jak Grace Kelly, ale jeśli uwielbiasz kolczyki perły i chcesz nosić je w wersji casual, to możesz się nimi spokojnie zabawić!

Jeśli chcesz podarować kolczyki z perłą w prezencie, pamiętaj, żeby najpierw się upewnić, czy obdarowana na pewno lubi ten typ kamienia. Na przykład weganki na pewno się nie ucieszą. Tak samo osoby, którym kolczyki z perłami kojarzą się tylko i wyłącznie z biżuterią babci. W każdym innym przypadku jest do doskonały, ponadczasowy prezent, który będzie regularnie wracał do mody.