Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową
Bezpieczne zakupy
Idosell security badge

Moda jako nośnik kultury. Czego możemy się nauczyć od Brazylijczyków?

2022-09-30
Moda jako nośnik kultury. Czego możemy się nauczyć od Brazylijczyków?

Moda jest jednym z najważniejszych nośników kultury. Ani literatura, ani teatr i sztuki piękne, ani nawet kino czy muzyka nie są równie powszechne, co moda. Bo każdy człowiek każdego dnia w coś się ubiera. Dlatego to, jak myślimy o modzie i designie, w jaki sposób podejmujemy te codzienne decyzje, jest tematem wartym rozważania.

W Polsce w ostatnich latach dużo mówi się o kwestiach środowiskowych, ale stosunkowo niewiele – o aspekcie kulturowym. Z kolei w rozmowach z naszymi projektantami z Brazylii często przewija się wątek dumy z lokalnych produktów i tradycji...

Jak sprawić, że lokalne inspiracje stają się high fashion? Przykładem jest marka Santa Resistencia, która pokazuje, że historię można pięknie przenosić w nowoczesność.

Historia

...ale nie zawsze tak było. Projektantka Nivia Marisguia opowiedziała mi, że przez długi czas modne Brazylijki i Brazylijczycy kupowały biżuterię i ubrania z importu. „Kiedyś typowa brazylijska elegantka wychowana w postkolonialnym kraju miała wpojone, że produkty z zagranicy są lepsze.” Sytuacja zaczęła się zmieniać po pierwsze dlatego, że w Sao Paulo i Minas Gerais zaczęły powstawać dobre szkoły projektowania.

Siostry Marisguia wychowały się w butiku swojej mamy, która sprowadzała biżuterię i torebki z Europy. Założyły własną markę ponad 30 lat temu, kiedy Brazylijki wciąż jeszcze najchętniej kupowały dodatki z importu. Warto było zaryzykować!

Ale po drugie: nowe pokolenie projektantów, zamiast kopiować uznanych, europejskich mistrzów, skupiło się na odkrywaniu bogactwa lokalnych inspiracji, a konsumenci dali im szansę. Cóż, historia Brazylii to historia kraju ukształtowanego najpierw przez kolonializm, a później przez imigrantów (na przełomie XIX i XX wieku Europejczycy wyjeżdżający do Nowego Świata równie chętnie wybierali Stany Zjednoczone, co Brazylię). Tygiel narodów, religii, tradycji, kuchni. I oczywiście stylów. Jest z czego wybierać!

Wspaniała Amazonia

W kwietniu br. w Manaus odbył się nietypowy pokaz mody. Przedstawiciele 15 rdzennych ludów Amazonii mieli okazję zaprezentować swoją modę na wybiegu, a towarzyszący im prezenter objaśniał widowni znaczenie kryjące się za wyborami symboli, wzorów czy dodatków. Malunki na twarzach, pióropusze, elementy wykonane ze skorupek kokosa lub zębów pekariowca.

To ciekawe, że pierwszy pokaz mody zogranizowany przez rdzennych mieszkańców Ameryki nie odbył się w USA czy Kanadzie, ale właśnie w Brazylii... Źródło zdj.: Daily Sabah

Choć tego typu wydarzenia to z reguły raczej jednorazowe ciekawostki, którym trudno równać się z fashion weekami z Paryża i Mediolanu, to są one jednocześnie symptomem pewnych zmian w myśleniu o modzie. Po pierwsze, są to zmiany lokalne – pokazuje się, jak wielkie znaczenie ma dla ludzi z mniejszych kręgów kulturowych świadomość, że ich moda może być przedmiotem zachwytu, a nie przaśnym symbolem zacofania. Z drugiej strony są też jednak zmiany globalne. Dzięki większej dostępności inspiracji z całego świata, nawet my, tutaj, w Polsce, możemy poszerzyć swój wachlarz narzędzi ekspresji.

Duma

Kiedy Hector Albertazzi brał udział w konkursie Netfliksa na projekt korony w ramach akcji promocyjnej serialu The Crown, zaczął od wyobrażenia sobie kobiety, która mogłaby ją nosić. Była to czarnoskóra osiemdziesięciolatka po przejściach – „typ wojowniczki”. Ale przede wszystkim dumna reprezentantka Brazylii. Korona składała się z liści różnych palm i amazońskich papug, a ozdobiona była nie diamentami, a lokalnie wydobywanymi kamieniami w żywych kolorach.

Hector jest z pochodzenia Argentyńczykiem, ale pokochał Brazylię właśnie ze względu na bogactwo kolorów w naturze, szczególnie w kamieniach. Brazylijska wersja the crown musiała więc być hołdem dla Amazonii.

Rozmawiając z nim o tym, zaczęłam się zastanawiać: kim byłaby taka wyobrażona królowa w wersji polskiej? Czy potrafiłaby odnaleźć w naszej tradycji i w naszym dziedzictwie piękno oraz luksus, czy też wolałaby inspirować się Paryżem, Londynem, Nowym Jorkiem? Czy jest nierozerwalnie związana z globalnym rynkiem, czy może zachowała swój własny charakter?

Sama nie wiem.

Kluczowe pytanie

Wiem za to, że w świecie ubranym w t-shirty i dżinsy, w świecie kolczyków z sieciówek, które nudzą się po jednym sezonie, i pierścionków z diamentem, które wyglądają dokładnie tak samo w Sydney, Toronto, Madrycie i Warszawie, odkrywanie bogactwa płynącego z lokalności może być sposobem nie tylko na ograniczenie swojego śladu węglowego, ale też na wyrażenie tożsamości, innowacyjność i zdobywanie coraz to nowych środków ekspresji.

Ale Brazylia to przecież nie tylko Amazonia. To też piękna miasta pełne XIX-wiecznych pałacyków i kamienic. I ich mieszkanki, które uwielbiają na co dzień pokdkreślać swoją kobiecość. Choćby pierścionkiem w stylu wiktoriańskim od Caleidoscopio.

Nie chodzi mi wcale o to, żeby nagle każda z nas pokochała łowickie hafty, kierpce czy bursztyny z Sukiennic. Świat jest bogaty i mamy ogromne szczęście, że możemy wybierać.

Warto po prostu pamiętać, że za naszymi małymi, porannymi wyborami stoją wielkie, kulturowe mechanizmy – m.in. konflikt masowych, światowych trendów i lokalnych tożsamości. Pytanie „Po której stronie chcesz się opowiedzieć?” jest pytaniem w zasadzie egzystencjalnym.

Cenne lekcje z brazylijskiego podejścia do mody wyciągnęła Natalia Aleksandra Komarow. Pisarka, artystka i miłośniczka wszystkich rzeczy pięknych. Nosi biżuterię z mocnymi motywami – czaszki, gwoździe, krzyże. Największe marzenie? Żeby świat stał się lepszym miejscem.

Pokaż więcej wpisów z Wrzesień 2022
pixelpixelpixelpixelpixelpixelpixelpixel