Nowy rok, nowa ja. Bohaterki, które inspirują stylem

Jako dziecko zawsze witałam nowy rok szkolny z ekscytacją. Nowe książki, nowe zeszyty i... nowe ubrania! Uwielbiałam jesienne kolekcje i obietnicę, którą w sobie zawierały. Nowe buty i nowa para dżinsów były okazją na stworzenie nowej, lepszej wersji siebie.

Dziś już nie dostaję od rodziców wyprawki na nowy rok szkolny, ale nadal początek września wzbudza we mnie chęć wyrażenia siebie na nowo. Z tym, że dzisiaj nie szukam już inspiracji w Vogue'u czy na modowych blogach. Wolę ciekawe postaci z filmów i seriali, które wykorzystują styl, żeby nam coś powiedzieć...

Oto mój subiektywny wybór najciekawszych (modowo) bohaterek popkultury ostatnich lat – i dlaczego tej jesieni chciałabym być bardziej taka, jak one.

Na co dzień jestem osobą, która płacze na widok przejechanego jeża, więc nie sądzę, żebym miała zadatki na okrutną morderczynię. Ale uwielbiam Villanelle za to, że jest wolna, że potrafi być górą w każdej sytuacji i nigdy się nie zastanawia, co inni o niej pomyślą. To przekłada się oczywiście na jej styl – wysokie gaże za zabójstwa chętnie wydaje na ciuchy. Garnitury z mocnymi printami czy tiulowe sukienki w neonowym różu.

To kobieta, która nie ma problemu z odstawaniem od reszty. A ja od lat mozolnie uczę się, że piękne rzeczy mogę nosić na co dzień, na spacer, tak po prostu, choćby ludzie na ulicy mieli się gapić. Tylko dlatego, że mnie zachwycają. Żeby być bardziej jak Villanelle, chętnie założę wyraziste kolczyki w kształcie kwiatów od Moniki di Creddo.

Film ukazał się na początku 2020 roku i prawdopodobnie właśnie z tego powodu początkowo przeszedł bez echa. Z czasem jednak zyskiwał coraz większy rozgłos, bo to nie tylko świetne kino, ale też ważny głos w debacie na temat praw kobiet. Główna bohaterka, Cassie, jest inteligentna, sarkastyczna, lojalna. A co najważniejsze, jest gotowa stawić czoła całemu światu, jeżeli głęboko w coś wierzy.

Podoba mi się, jak Cassie celebruje dziewczyńskość. Kropeczki, warkoczyki, lizaki. Bo w sumie czemu niby różowe kwiatuszki miałyby mi odbierać powagi? Lubię sukienki w gwiazdki, koszule w grochy i zabawne wisiorki Rincawesky z kolorowymi zawieszkami. Życie nie zawsze jest słodkie, ale możemy je sobie dosłodzić!

Serial stworzony z myślą o młodzieży, który pokochali też dorośli. Być może dlatego z każdym kolejnym sezonem coraz większą rolę odgrywa Jean, matka głównego bohatera, terapeutka i seksuolożka. To prawdziwa „silna, niezależna kobieta” – samotnie wychowująca syna twardzielka. A jednak jest o wiele bardziej skomplikowaną postacią, niż wskazywałby stereotyp...

Znakiem rozpoznawczym Jean są jednoczęściowe kombinezony. Kiedy widzimy ją na ekranie, od razu wiemy, że jest pewna siebie, że akceptuje swoje ciało i swoją seksualność. Jej energia, gdzieś pomiędzy yin i yang, przywodzi na myśl łańcuchy Hectora Albertazzi. Niby surowe i minimalistyczne w formie, ale wysadzane dziesiątkami migotliwych kryształków. Mega seksowne!