Barcelona, Florencja i Porto. Poszukiwanie inspiracji z Flavią Escaldą
Kopuły florenckich kościołów, stare kafelki portugalskich kamienic, magiczne światy Gaudiego... Flavię Escaldę inspiruje przede wszystkim dawna sztuka i architektura, ponieważ poszukuje form zdolnych opowiedzieć wiele historii.
Poznajcie tę wspaniałą, szczerą duszę! Pytałam ją o ulubionych artystów i o wymarzone wakacje, ale też o proces twórczy i zachowaniu wierności wobec swojej wizji. W Polsce biżuteria Flavii jest dostępna jedynie w Kate&Kate. Jeżeli zachwyci Cię jakaś kolekcja, której nie sprowadziłyśmy jeszcze do butiku, to daj znać!
Z myślą o kim projektujesz?
Wyobrażam sobie taką nowoczesną kobietę, która żyje zgodnie z włoskim dolce far niente, jak w filmie Jedz. Módl się. Kochaj. Kobieta, która ucieka od rutyny i odnajduje przyjemność w drobnych rzeczach. Wybiera starocie lub stylistykę retro, bo interesują ją przedmioty z historią. Inspirują mnie klasyczne formy, ale lubię je unowocześnić poprzez detale.
To widać. Twoje projekty mogłyby nosić kobiety 50 lat temu, ale też i za 50 lat.
Dziękuję! Chcę, żeby to było coś zupełnie innego, niż w większości brandów. Żeby opowiadało historię. To dla kobiety, która doceni tego typu detale. Nie kupuje wiele, woli wydać pieniądze na coś, co poruszy jej serce. Chce zawsze coś powiedzieć tym, co na siebie zakłada. Zarówno w pracy, jak i na wieczór. Wyróżnia się, ale subtelnie.
A jaką historię Ty opowiadasz?
Moją wizję tego, czym jest sztuka. W każdym egzemplarzu są emocje. Chcę pokazać, ile pięknych kompozycji mogę stworzyć z kilku klasycznych elementów. Moja biżuteria ma być więcej, niż ozdobą. W kolekcji zaczerpniętej z kafelków zawarłam historię o moim dziadku, który był z Portugalii. Myślę, że im więcej siebie wkładam w projekty, tym są lepsze.
Które epoki w designie najbardziej cię inspirują? Albo którzy projektanci?
Lubię biżuterię, którą nosiły nasze babki, albo tę z projektów dla dawnych królowych. Ale to nie tylko design, ale też architektura. Raz zrobiłam kolekcję inspirowaną budynkami Florencji, a raz stworzoną na wzór portugalskich kafelków. Kocham dawną architekturę, bo poruszają mnie obiekty z historią. We Florencji można znaleźć nawiązania do lokalnych tradycji na każdym kroku. Więc nie mam jednej ulubionej dekady, po prostu szukam historii, uczuć, form, które do mnie przemówią. W najnowszej kolekcji, Positano, poszukałam tego w swoich dawnych projektach, to była podróż w głąb samej siebie.
A jakiś ulubiony architekt?
Może Gaudi. Dzięki temu, że jego projekty są tak odmienne od wszystkiego, co znamy, to przenoszą nas w wyjątkowy świat fantazji. Pewnie kiedyś zrobię kolekcję, która do niego nawiąże, bo uwielbiam, jak łączył tekstury.
Lubisz odwiedzać Barcelonę?
Tak! W ogóle kocham stare miasta Europy. Tyle historii na każdym kroku!
Jak sobie radzisz w takim razie, teraz, kiedy nie da się podróżować?
Przenoszę się do wszystkich tych dzieł sztuki, którymi nasiąknęłam, poprzez moje projekty. Prosto z mojej głowy na dłonie, uszy czy szyje pięknych kobiet. Mam dużo szczęścia, że mogę to robić.
Florencja, Barcelona... Co jeszcze?
Uwielbiam art noveau w Nowym Jorku, muzea Paryża, architekturę Maroko... Ach, wiele, wiele miejsc. Mam nadzieję, że będę mogła odwiedzić też Polskę! Wszystkie miejsca z historią. W Brazylii miasta nie są takie stare.
Czyli pewnie na wakacjach wolisz muzea od plażowania?
Plażowanie relaksuje, co czasami jest potrzebne. Ale faktycznie wolę szukać rzeczy, które mnie poruszą intelektualnie i zostawią ślad. Teraz pragnę też pokazać całe bogactwo świata moim synom.
Co sprawiło, że postanowiłaś zajmować się biżuterią?
Studiowałam architekturę, tam wyspecjalizowałam się w projektowaniu mody. Ale od dziecka lubiłam robić jakieś biżu, tworzyć rękami, więc potem pojechałam do Florencji na kursy tworzenia biżuterii. To idealne miasto, żeby każdego dnia mieć nowe pomysły, a przy okazji tam nauczono mnie faktycznie pracować rękami. Dość naturalnie przychodziło mi projektowanie i nawet wymyślanie całych kolekcji. Na przykład: kolekcja cukierkowa! Ludziom się spodobało, może dlatego, że trochę się różni od reszty, ma więcej kolorów.
Różnisz się też od projektantów z Belo Horizonte?
Tak, bardzo! Oczywiście, tu się wychowałam i na pewno coś stąd wyniosłam, ale większość moich inspiracji to podróże po Europie. Belo Horizonte to młode, nowoczesne miasto. I uwielbiam je, ale w moje kolekcje wolę wkładać marzenia, a nie rzeczywistość.
Jak wygląda proces powstawania twojej biżuterii?
Jest wiele osób zaangażowanych. Najpierw ja szkicuję sama każdy projekt, a potem inna osoba tworzy model 3D w komputerze. Na tej podstawie tworzę prototyp. Potem do każdego etapu zatrudniam specjalistę – do pokrywania złotem, do obsadzenia kamieni. W sumie pracuje dla mnie pięć osób, ale każda jest niezależnym specjalistą w swojej dziedzinie.
A jak wybierasz materiały, których użyjesz?
Jeśli chodzi o kamienie, to po pierwsze patrzę na kolor. Ale też nie chcę najdroższych. Szmaragdy czy turkusy, których używam, pochodzą z drugiego obiegu. Nie odbieram ich naturze! Jednak nie potrafię na razie znaleźć sposobu, żeby całkowite przejść na eco-friendly, jednocześnie pozostając wierną swojej wizji... To plan na przyszłość.
Jak zaczynasz dzień?
Najczęściej od sportu, na przykład wybieram się na przejażdżkę rowerową gdzieś w naturę. Ale teraz mam małe dziecko, więc jeżdżę na rowerze stacjonarnym w domu.
A jak kończysz?
Dobrym filmem, książką... Albo po prostu spędzając czas z rodziną.
Jakie książki wybierasz?
Lubię czytać o historii sztuki, oglądać albumy. Wybieram książki, które mnie inspirują. Ostatnio przeczytałam biografię Diane von Furstenberg.
A filmy?
Najchętniej oglądam stare filmy. Na przykład Życie jest piękne, uwielbiam się porządnie spłakać.
Miewasz momenty, kiedy trudno o inspiracje?
Nie! Wręcz przeciwnie, czasem mam za dużo pomysłów. Wszystko, co widziałam w życiu, co przeżyłam, moje sny i cały mój „bagaż” – muszę ten bagaż otworzyć i się wyrazić, bo nie wytrzymam. Nie potrafię tego kisić w środku. To trochę taka terapia...
Z Flavią Escaldą rozmawiała Natalia Aleksandra Komarow. Pisarka, artystka i miłośniczka wszystkich rzeczy pięknych. Nosi biżuterię z mocnymi motywami – czaszki, gwoździe, krzyże. Największe marzenie? Żeby świat stał się lepszym miejscem.