ISABELLE MICHEL

Przypomnijcie sobie epokę, kiedy miałyście czas na odkrywanie wielkich dzieł literackich, bieganie po wystawach sztuki w małych galeriach, szperanie na targach staroci... Zatęskniłam za erą bez Internetu i zawrotnego tempa życia. Za niespiesznym poszukiwaniem bibelotów i zatapianiem się w opasłych tomiskach Umberto Eco... Odnalazłam ten klimat w kolekcji Michel.
Ta Paryżanka studiowała historię sztuki i projektowanie mody na prestiżowej Académie Charpentier. Jednak przemierzając kolejne targi staroci, doszła do wniosku że najbardziej się spełni... projektując biżuterię. A konkretnie miksując stare z nowym. Jej pierścionki ze szklanych pereł i kolczyki z elementów vintage są zaskakująco nowoczesne i pozbawione wszelkich zbędnych ozdobników.
„W sztuce nie może być mowy o niewolnictwie”, uzasadnia swoją żonglerkę konwencjami. „Przez całe życie trzeba mylić ślady. To jedyny sposób, żeby nie stać się cieniem samego siebie.” Taką drogą przeszła sama Isabelle. Gorąco polecam podobne podejście.
